piątek, 11 września 2009

Skośnooki kupidyn

Japoński amor nijak nie przypomina tłustego gołodupca z greckiej mitologii. Nazywa się Aizen. Nie, nie chodzi o Aizen Soosuke z Bleach. Aizen Myo- jak sam przydomek mówi- jest jednym z królów mądrości czy- jak wolą Chińczycy- królów światła, chociaż nie zalicza się go do "wielkiej piątki". Jest- podobnie jak opisywani wcześniej Nio czy Fudo Myoo- zaliczany do vajradara i ujmując rzecz delikatnie nie wygląda szczególnie przyjaźnie. Zmarszczona twarz (na domiar złego z dodatkowym okiem umieszczonym pionowo pośrodku czoła), zmierzwione włosy, łeb lwa zamiast nakrycia głowy, krwistoczerwone ciało, łuk i strzała w dłoniach, słowem: aparycja kojarząca się raczej z solidnym mordobiciem niż z miłością. Jak większość bóstw buddyjskich, zwłaszcza tych związanych z buddyzmem ezoterycznym, również i to pochodzi z Indii, gdzie znany był pod imieniem Ragaraja. Aizen jest bóstwem żądzy i miłosnych uniesień, tym, który sprawia że ulegają one przekształceniu we współczucie obejmujące wszystkie istoty żywe. Jako taki uznawany był za patrona prostytutek, śpiewaków, muzyków i -z zupełnie nieznanych mi powodów- najemców.



Przedstawiany jest zwykle siedzący na kwiecie lotosu, z trzema parami rąk w których trzyma kolejno łuk i strzałę, vajrę i dzwon, wreszcie kwiat lotosu i pustą pięść. Ta ostatnia w rzeczywistości ma służyć jako wolna przestrzeń w którą adept może "włożyć" dowolny obiekt, w zależności od tego jaki cel ma spełniać jego medytacja. O symbolice vajry i dzwonu było w poprzednim poście.

Łuk i strzała są symbolem oznakami najwyższego autorytetu, panowania (w tym przypadku nad pasjami) ale także atrybutami męskości. Według niektórych przekazów Aizen niszczy przy ich pomocy iluzję, odpędzając demony, podobnie jak robił to Fudo używając miecza. Skrzywiona twarz bóstwa nie ma być oznaką gniewu, ale stanu najwyższej pasji, momentu w którym uniesienie zostaje przeistoczone we współczucie. Podobnie rzecz wygląda jeśli chodzi o nietypowy kolor ciała. Jak pisał mnich Ichijo (884-947), "Skóra Aizen-o jest tak naprawdę biała, ale ponieważ współczuje on wszystkim żyjącym istotom, a jego współczucie jest tak silne że rozrywa jego kości tak że łzy współczucia płyną z całego jego ciała, tak że skóra staje się czerwona".



Drzeworyt przedstawiający Ragaraja, Hidenobu Tosa, 1783

Co ciekawe obu Mio (Fudo i Aizen) przedstawia się dość często razem. Mają wówczas wyrażać koncepcje tożsamości samsary i nirwany w przypadku Fudo (nirwana nie jest odrębną rzeczywistością ale prawdziwym i obrazem świata narodzin i śmierci) i tej w myśl której nieczystości są składnikiem oświecenia w przypadku Aizena (stan bodhi osiąga się nie przez zniszczenie pragnień, ale przez ich uwolnienie i przemianie w czystą energię oświeconego umysłu). Nietrudno zrozumieć dlaczego uznaje się ich za dwie uzupełniające się nawzajem emanacje buddy kosmicznego- Dainichi nyorai, stanowiące odpowiedniki dwu rzeczywistości: diamentowej czyli świata umysłu (Fudo Myo) i rzeczywistości macierzyńskiego łona- świata powietrza, wody, ognia, ziemi i formy (Aizen Myo). Dwie emanacje tego samego buddy, dwie koncepcje przedstawienia aspektów rzeczywistości i dwa obrazy wchodzące zwyczajowo w skład typowo japońskiej mandali "bliźniaczej"- Ryokai.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz