poniedziałek, 14 marca 2016

Tempo

Kilka słów (albo postów) o podstawowych pojęciach szermierki dawnej, z pojęciem tempa otwierającym stawkę..

Tempo jest jednym z najważniejszych i równocześnie jednym z najczęściej błędnie rozumianych terminów szermierczych. Ujmując rzecz możliwie prosto- to odcinek czasu jaki zajmuje dowolna akcja. Jeśli wykonuję cięcie- czas od rozpoczęcia do zakończenia ruchu to tempo. Blok ? To samo. Krok ? Unik ? Wypad ? Ponownie. Każda z możliwych do wyodrębnienia akcji zajmuje jedno tempo. Nie może zajmować więcej, nie może zajmować mniej. Oczywiście tempo tempu nierówne- tempo obszernego cięcia z ramienia jest dłuższe niż tempo cavazzione (czy- używając terminologii miecza chińskiego- jiao 絞). Co więcej- tempo tej samej akcji u różnych szermierzy może się różnić- tempo mojego pchnięcia może być dłuższe bądź krótsze, zależenie od stopnia wyszkolenia, budowy ciała, osobistych preferencji czy choćby przyjętej taktyki.

Dlaczego pojęcie tempa pojawiło się w teorii szermierki i czemu jest tak ważne?

Przyjmijmy czysto abstrakcyjną sytuację, w której w starciu bierze udział dwóch identycznych przeciwników. Są tacy sami jeśli chodzi o czas reakcji, budowę ciała, psychikę- ot, odbicie lustrzane. Kiedy jeden z nich wykonuje atak- drugi w tym czasie musi zareagować. Nie jest istotne czy zareaguje blokując, wykonując unik czy nawet- zakładając że jest samobójczym desperatem- atak. Ważne, że każdy z nich wykorzysta tempo, po czym- chcąc kontynuować- będzie musiał wykorzystać następne. Na pewnym poziomie wyszkolenia prowadzi to do impasu, ponieważ o ile przeciwnikom uda się unikać przesadnie długich akcji każdy z nich pozostanie bezpieczny, a starcie będzie trwało w nieskończoność. Ty atakujesz- ja blokuję. Ja atakuję- ty wykonujesz unik. Atakujesz po uniku- ja wykonuję swój. Ten rodzaj taktyki szermierczej to walka na dwa tempa (atak i blok to dwie oddzielne akcje). W naszej laboratoryjnej, hipotetycznej sytuacji oznacza to, że starcie pozostanie nierozstrzygnięte. W bardziej realistycznych warunkach oznacza to, że starcie wygra ten, kto w dowolny sposób zmniejszy tempo swoich akcji do minimum, tak, żeby przeciwnik nie zdążył zareagować. Jako że możliwości ludzkiego ciała są ograniczone (podobnie jak ilość czasu jaki człowiek może poświęcić na pracę nad nim), jedyną realną możliwością skrócenia czasu akcji jest dopasowanie broni. Im krótsze, cieńsze, lżejsze ostrze- tym krótsza akcja, a tym samym tym większe szanse na to, że przeciwnik nie zdąży na nią zareagować. Między innymi z tego powodu szermierka na dwa tempa jest domeną broni bardzo lekkich, takich jak choćby szpada. Takie podejście do taktyki walki ma również tę niewątpliwą zaletę, że jest najłatwiej przyswajalne, wręcz instynktowne, dzięki czemu właściwie wszystkie dawne podręczniki szermierki, czy to chińskie, japońskie, włoskie czy hiszpańskie, uznają je za pierwszy krok na drodze do nauki. Z punktu widzenia taktyki nie jest ono jednak pozbawione wad.

Jeśli przeciwnicy walczą długą bądź/i ciężką bronią (przy czym i jednego i drugiego nie ma co demonizować- mówimy o wielkościach rzędu 1- 1.5 kg wagi i 120 cm długości), to każda błędna akcja będzie wyjątkowo groźna dla popełniającego pomyłkę. Długie tempo (wymuszone wymiarami broni) pozwoli przeciwnikowi na wykorzystanie okazji. Przerysowując na potrzeby przykładu: mamy dwóch gości z wielkimi młotami kowalskimi na 2-metrowych trzonkach. Każdy młot waży 15 kilo. Chybiony atak oznaczał będzie całkowitą utratę możliwości obrony (nie ma szans na powrót na czas do pozycji wyjściowej). Stąd, na całym świecie, wraz z pojawianiem się dłuższych i cięższych odmian broni, szermierka na dwa tempa ustępuje miejsca innej, nieco bardziej zaawansowanej taktyce- szermierce na jedno tempo. Polega ona na tym, że każda akcja ofensywna jest równocześnie defensywną (i vice versa). Jeśli wykonuję pchnięcie- to staram się wykonać je w taki sposób, żeby równocześnie zepchnąć bądź w inny sposób zneutralizować broń przeciwnika. Jeśli bronię się- to tak, żeby nie tylko uniknąć ataku, ale też żeby w tym samym czasie wyprowadzić własny. Z punktu widzenia techniki walki jest to zdecydowanie trudniejsze, natomiast oprócz niewątpliwej zalety, jaką jest o wiele lepsze wykorzystanie tempa (upakowania w nie obrony i ataku), posiada jeszcze i tę, że szermierz zawsze ma „w zapasie” możliwość powrotu do walki na dwa tempa, w razie, gdyby któraś z akcji nie wyszła. I tak obrona, w której część „zaczepna” nie wyjdzie ciągle pozostanie skuteczną obroną na dwa tempa, a atak, w którym nie wyszła część „obronna”, nadal pozostaje groźnym dla przeciwnika atakiem.