czwartek, 27 sierpnia 2009

Lanie wody

Spytajcie kogokolwiek o symbol Azji- złoto przeciw orzeszkom że wymieni smoka. Japoński tatuaż ? Oczywiście, smok. Miecz ? Oprawa "w smoki", jakżeby inaczej. Kapcie ? Szlafroki ? Piórniki ? Wszystko, czego dusza zapragnie, z prezerwatywami włącznie. Już sama popularność motywu onieśmiela, ale tak czy owak chyba nie da się uciec od jego omówienia. Pomalutku, po kawałeczku jakoś się trzeba będzie przez tego giganta przepchać- jest zbyt ważny i zbyt zagnieżdżony w świadomości żeby można go było ot tak, po prostu przemilczeć.



Nie, mówienie o smoku- prezerwatywie nie było przenośnią. Swoją drogą nie da się temu odmówić pozorów sensu- skoro toto ma sobie radzić z dziewicami. Roar- roar, babe...


O tym że Europejskie smoki nie mają najlepszej prasy nie trzeba przypominać. Czy winne są temu ich ekscentryczne upodobania kulinarne, czy pozostałości wierzeń utożsamiających gady z grzechem - to w gruncie rzeczy nieistotne. Jakkolwiek by nie było, uznaje się je za istoty niewątpliwie potężne, imponujące i w jakich sposób godne respektu, ale zdecydowanie złowrogie. W kulturach wschodu smok pełni całkowicie odmienną funkcję. W japońskich opowieściach smok jest niewątpliwie istotą potężną i majestatyczną, ale bardzo rzadko wrogą. Symbol wody, władca burz i piorunów o dość gwałtownym temperamencie, to w gruncie rzeczy stwór dobroduszny.



Rzeźba przedstawiająca smoka jako władcę wód, burz i błyskawic. Wizerunek o tyle nietypowy, że uskrzydlony. Brama światyni Engaku, ©Yasufumi Nishi/© JNTO


Smoki należą do rodziny nagów- mitycznych, półboskich istot wywodzących się z mitologii indyjskiej, posiadających cechy ludzkie i gadzie. Są nierozerwalnie związane z żywiołem wody- mają być królami wszelkich żyjących w niej stworzeń, władcami i patronami czterech oceanów. Podobnie jak w przypadku setek innych japońskich symboli geneza "smoczej" ikonografii związana jest w ten czy inny sposób z Chinami i nie uległa jakimś radykalnym przemianom podczas importu.

Seledynowy smok jest jednym z czterech symboli stron świata. Jego domena to wschód, a żywioł- drewno, bądź (rzadziej) woda. Jego odwiecznym wrogiem jest czerwony feniks- zwierzę symbolizujące południe i związane z żywiołem wody. Para ta należy do yang, podczas gdy biały tygrys (zachód, metal) i czarny żółw (północ, woda). Para smok i feniks to odpowiednio symbole cesarza i cesarzowej. Dwa żywioły czy dwa zwierzęta będące w opozycji (ogień i woda bądź ogień i drewno) tworzą w tym przypadku jedność, pełnię.



Piękny przykład klasycznego wizerunku smoka w interpretacji rzeźby "japońskiego baroku"- dekoracje pawilonów w Nikko ©JNTO.

Japońskie smoki, w przeciwieństwie do swoich kuzynów z innych stron świata, są zwykle całkowicie pozbawione skrzydeł. W swojej naturalnej postaci (posiadają zdolność zmiany kształtu i często przeistaczają się w brodatych starców) smok ma ciało węża, głowę wielbłąda, rogi jelenia, oczy sarny, łuski smoka, szpony orła i pazury tygrysa. Liczba szponów jest powodem dość ożywionej dyskusji. Otóż tak Chińczycy jak i Koreańczycy twierdzą, że im bardziej oryginalny i czcigodny smok, tym więcej ma pazurów. Te pochodzące z Chin zwykle mają ich cztery, oprócz smoka cesarskiego który ma ich pięć. Koreańczycy dyskretnie bo dyskretnie (nie bardzo mogli sobie pozwolić na bezpośrednie obrażanie sąsiada) wymalowywali w pałacach swoich królów smoki z siedmioma pazurami. Japoński smok ma ledwie trzy szpony (powraca jak echo liczba trzy związana z symboliką solarną i symbolami władzy) i skoro już symbol funkcjonował w tej postaci przez parę stuleci, to jakoś trzeba było z tej biedy wybrnąć. Japończycy z właściwym sobie kreatywnym podejściem do historii zaczęli lansować tezę odwrotną do tej znanej z kontynentu, czyli twierdzić, że im bliżej miejsca powstania motywu, tym mniej szponów. Spór przypomina trochę wojny o sposób jedzenia jaj z opowieści Jonathana Swifta, choć oczywiście są uczeni gotowi do przelania krwi ostatniej kropli z żył w obronie swojej wizji pochodzenia i genealogii motywu.



Smok w dość typowej dla siebie roli wierzchowca. Drzeworyt Kunisady II, około roku 1860


Ilu szponów by nie miał, smok zwykle przedstawiany jest z kulistym przedmiotem w jednej z łap. Ten przedmiot to słynna relikwia buddyjska (oczywiście motyw jest o wiele starszy i pochodzi z tradycji hinduistycznej, gdzie związany był z postaciami Shivy i Ganeshy). Wygląda jak płonąca czy płomienista perła i oprócz tego, że bardzo często pojawia się w przedstawieniach smoków, jest jednym z atrybutów Avalokiteśvary i Jizo (Ksitigarbhy jeśli kto woli). Nazywa się nyoi-shu (如意珠). Klejnot ten- jak mówią legendy- ma moc spełniania dowolnych życzeń swego posiadacza. Co ciekawe w tradycji centralnej Azji związany jest on nie tylko z wizerunkami smoka, co konia-wiatru (według innych przekładów nazw tybetańskich i chińskich rzecznego konia bądź wręcz smoczego konia), mającego być ni mniej ni więcej tylko stworzonym na potrzeby rytuałów szamanistycznych wyobrażeniem duszy człowieka. Nie ma sensu cytować wszystkich teorii A. Baileya z "Caves of the sun", wystarczy wspomnieć o nierozerwalnych związkach konia jako symbolu z żywiołem wody. Niezależnie od tego które zwierze jest "nosicielem" klejnotu- czy będzie to smok, czy koń, czy wreszcie postać taka jak będąca wcieleniem Avalokiteśvary bogini miłosierdzia Kannon (przedstawiana zresztą jako jadąca na smoku bądź też - w innym wariancie ikonograficznym- z głową konia), pojawienie się tego symbolu wydaje się być zawsze powiązane z wodą. Po raz kolejny odczytując symbolikę japońską docieramy do tego samego punktu, tego samego przekazu: osiągnięcie nadludzkich możliwości, spełnienie życzeń czy osiągnięcie doskonałości możliwe jest dopiero po oczyszczeniu, które zwykle dokonuje się przez wodę.

Na początek chyba wystarczy- noc już się kończy a mi zostało jeszcze niemało pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz