poniedziałek, 23 maja 2011

69 dla trojga

Wiele japońskich symboli dostało się, mniej lub bardziej okrężną drogą, do tzw. powszechnej świadomości. Spośród nich niewiele może dorównać popularnością motywowi mitsutomoe- trzem wpisanym w koło przecinkokształtnym znakom wyglądającym wypisz wymaluj jak dwuwymiarowy obrys magatama, a nazywanym tomoe. Wersje złożone z dwu bądź czterech tomoe cieszą się nieco mniejszą popularnością.



Oczywiście wzór może być odczytywany również jako negatyw, dzięki czemu zamiast trzech wirujących przecinków otrzymamy triskelion (figurę którą najprościej nazwać trójramienną swastyką). Gdy z rupieciarni jaką do tej pory stworzyły wszystkie homosapiensy całego świata wygrzebać triskeliony zdobiące wazy, misy, naszyjniki i co tam jeszcze, dość łatwo można zauważyć, że podejrzanie często są one przedstawiane jako rysunki trzech połączonych ze sobą „goniących się” nóg. Ludzkich, zwierzęcych- rzecz wtórna, o wiele ważniejsze jest to, że przednia łopatka wraz z nogą stanowiła już w czasach neolitu najbardziej typowa część ofiar składanych bóstwom solarnym. „Kulawe”, zimowe słońce i ofiary z nóg.



Średniowieczny triskelion z herbu wyspy Man. Obok głównego znaku dużo mniejsza wersja, wyglądająca identycznie jak japońskie mitsutomoe

W sanktuarium Amaterasu w Ise, jeszcze w 9 wieku, w skład ofiar składanych przez cesarza wchodziły: „biały dzik, biały koń i białe koguty” (Philippi, Norito: a translation of the ancient Japanese ritual prayers, 1990). Jak widać pojawiają się tu przynajmniej dwa symbole solarne wspomniane przy okazji magatama. Dołącza do nich najcenniejsze z udomowionych stworzeń, to, dzięki któremu wojownicy Yamato zdobyli przewagę nad innymi plemionami zamieszkującymi wyspy; symbol najwyższej władzy (w późniejszym okresie synonim władzy cesarskiej) i, oczywiście, niemal na całym świecie, znak solarny czyli biały koń. Zwierzę do dziś hodowane w świątyniach shinto (również w Ise), do dziś symbolicznie, w postaci tabliczek z namalowanym wizerunkiem konia, składane w ofierze bóstwom.



Współczesna drewniana tabliczka wotywna (ema) z wizerunkiem koguta, ze słynnej świątyni Itsukushima (to ta z wielką, czerwoną bramą torii stojącą w wodzie). Darmowej fotki z koniem jak raz nie udało mi się wynaleźć.

Podczas rytuałów ofiary stare słońce umiera (czy – mówiąc precyzyjniej- zostaje zabite), przechodzi do świata bóstw podziemnych, by mogło odnowić się nowe. Nogi swastyki (jap. Manji) czy triskeliona kroczą, znak „postępuje”, wiruje.

Żeby jednak nie było tak prosto i jednoznacznie, tomoe bywa również interpretowane jako uproszczony wizerunek zupełnie innego stworzenia, mianowicie węża. Tu również można doszukać się związków z cyklem pór roku. Węże uznawano za zwierzęta związane ze słońcem dlatego, że pojawiały się wraz z nim wiosną i znikały, gdy „zapadło w sen” bądź „umierało”. Ich „znikanie” było przejściem do świata podziemi, domeny duchów groźnych i raczej niechętnie przywoływanych stąd, w przeciwieństwie do smoków, węże nie mają w Japonii szczególnie dobrej reputacji. Tym co je łączy ze smokami jest związek z żywiołem wody, a przez to i z adwersarzem słonecznej Amaterasu- jej bratem, bogiem księżyca, wiatrów i pływów, Susanoo. Interpretację tą wzmacnia fakt, że wszelkie znaki, w skład których wchodzi tomoe, uważa się za chroniące przed ogniem. Z tego powodu wizerunki mitsutomoe znajdziemy np. na ozdobnych zaślepkach dachówek. Herb od którego zaczął się niniejszy pościk okazuje się być w równym stopniu wizerunkiem słońca, wirem życiodajnej wody jak i – na ogólniejszym poziomie- obrazem cyklu nieustannych, następujących po sobie przemian.



Mitsutomoe chroniące przed pożarem dachy świątyni Futarasan. ©Yasufumi Nishi/© JNTO



Doskonale znane wszystkim buddystom koło dharmy, w wersji z małym symbolem znajdującego się w nieustannym ruchu mitsutomoe w centrum.

1 komentarz:

  1. I znowu zastój? Kiedy nowy post? Wena się skończyła czy brak czasu? Może znasz jeszcze jakieś mity dotyczące Amaterasu i Susanno? Albo coś o mieczu Kusanagi no Tsurugi? Bo nic o nim nie mogę za bardzo znaleźć, tylko tyle co na wiki.

    OdpowiedzUsuń