sobota, 15 lutego 2020

Czas zakończeń, czas powrotów

Zbyt wiele symboli, za dużo książek. Skończę jak inny rycerz, z innej powieści. Nawet muskulaturę mam już odpowiednią.

No dobrze… klocki na miejscu, można spróbować zacząć coś z nich budować. Interpretacja pierwsza, oparta na przywoływanym przez wszystkich badaczy dziełku Erazma z Rotterdamu “Enchiridion militis christiani”. Enchiridion to mała książeczka, rodzaj podręcznika (urocza gra znaczeń- w grece encheiridion to równocześnie podręcznik i sztylet). Erazm popełnił toto w 1501 roku (pierwsze wydanie drukiem, o ile pamiętam, to 1503), rozdymając na kilkadziesiąt stron wizję z listu do Efezjan:

“W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże - wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych.”


Życie rozumiane jako nieustanna walka. Jeździec byłby w tym przypadku nie tyle rycerzem czy wojownikiem, ale po prostu obrazem chrześcijanina, który odwracając się od diabła i nie zwracając uwagi na zagrożenia, jedzie- było nie było- ciemną doliną do “miasta na górze”- Jeruzalem niebieskiego. Ma to sens? Jakiś ma. Swoją drogą trudno się nie uśmiechnąć wyobrażając sobie zaświaty jako znajome, swojskie domy z fachwerku, z dachami krytymi dachówką i gontem. Wizja Erazma zostałaby tu uzupełniona przez Durera o dodatkowe symbole- chociaż… nie wszystko się tu zgrywa. Coś zgrzyta. Dlaczego na drodze rycerza leży czaszka? Koniec końców- skoro Jezus zwyciężył śmierć, trudno uznać ją za cel drogi. Czemu ma służyć klepsydra w ręku śmierci?  Dlaczego jaszczurka biegnie w stronę przeciwną do tej, w którą zmierza cała kawalkada?

Może rycerz jest nie tyle przeciwnikiem, co sojusznikiem śmierci i diabła? Jednym z raubritterów, żyjących z chaosu? Nomen omen- psów wojny? Śmierć jest jego towarzyszem i celem. Jaszczurka kieruje się w stronę słońca- Jezusa, a człowiek miecza jedzie w przeciwną stronę- ku zagładzie. Pozostaje za murami miasta, tam gdzie psy i czarownicy.

A może jeszcze z innej strony? Połowa piach z klepsydry w dłoni umrzyka już się przesypała. Zegar słoneczny pokazuje godzinę piątą czyli- w “języku” średniowiecza-  południe. Połowę dnia. Punkt szczytowy, z którego droga prowadzi już tylko w dół, w ciemność. Rycerz jest w połowie swojej drogi, śmierć… przepraszam: Śmierć wytyka Viatorowi fakt, że jego czas zaczyna się kończyć. Skoro jaszczurka zmierza na wschód- pozostali ciągną ku zachodowi. Równocześnie czaszka Adama przypomina, że śmierć pierwsza jest tylko etapem w drodze ku ostatecznemu celowi. Ciągle stanowi nieuchronną konieczność- ale została już pokonana. Jeździec wybierając pomiędzy diabłem a śmiercią, odwracając się plecami do tego pierwszego, tak naprawdę unika obu. Staje się zwycięzcą.

Rozważania faceta po 40-ce (Durer w chwili stworzenia grafiki miał 42 lata). Jakby nigdy nic ja też brodzę już w smudze cienia… i bardzo możliwe że wkładam Durerowi na plecy własne bagaże.

Czego bym nie naskrobał- rycina pozostaje sekretem. Wymyka się próbom jednoznacznego odczytania. Jest jak zamglone odbicie w lustrze. Przy całej żonglerce symbolami, wszystkich cytatach, rozkopanych grobach i powyciąganych z szaf umysłach. Bo- jak mówi Dobra Księga tych, którzy wierzyli jak Durer-  po części poznajemy i po części prorokujemy, kiedy zaś przyjdzie doskonałość – to, co cząstkowe zostanie uznane za bezużyteczne.

Q.E.D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz