czwartek, 8 października 2009

Kiedy robi się mokro

Opowiadania opowiadaniami ale nie ma to jak kawałek historycznego mięsa. Drugi post dzisiejszej nocy więc nie będę się rozpisywał. Za oknem leje, ja wypiłem ponad dziesięć herbat- będzie o ochronie przed wilgocią.

Nihonto z natury nie przepadają za wodą. Ten kto dotknął kiedyś paluchem powierzchni ostrza ze stali węglowej (lub ma znajomych nie potrafiących trzymać łap przy sobie) ten wie, jak błyskawicznie potrafi ona rdzewieć. Po 10 minutach od dotknięcia zmiany wymagają polerowania uchiko a czasem wręcz powtórzenia ostatnich stadiów szlifu. Niestety, samurajowie nie mieli wpływu na warunki pogodowe w jakich przychodziło im się przemieszczać a od edyktów Dai-sho katana no Sunpo oyobi tohats futsumoh no Sei (1645) wręcz nie wolno im było paradować bez mieczy.

Najprostszym sposobem zabezpieczenia miecza przed wilgocią było opatulenie go różnego rodzaju pokrowcami, wykonywanymi z bawełny bądź jedwabiu. Te okrywające saya nie są szczególnie pasjonujące, o wiele ciekawszym wynalazkiem były "czapeczki" nakładane na tsukę. Ponieważ nie były noszone w czasie służby, nie podlegały restrykcjom formalnym, dlatego bardzo często zdobiono je możliwie bogato, zwykle dodatkowo umieszczając na nich mon właściciela miecza.



Ilustracja zamieszczona dzięki uprzejmości p. Kena Hoonjan z firmy Dragon Dance Japanese Antiques http://www.trocadero.com/dragondance

Jeszcze inną formą były czysto użytkowe "prezerwatywy" nakładane na tsukę i ciasno wiązane tak, by umożliwiać pewny uchwyt i użycie miecza w razie potrzeby, bez konieczności bawienia się w odplątywanie sznureczków. Rękojeść miecza wyglądała wtedy właściwie identycznie jak rękojeści współczesnych fukuroshinai.



Ilustracja zamieszczona dzięki uprzejmości p. Kena Hoonjan z firmy Dragon Dance Japanese Antiques http://www.trocadero.com/dragondance

Ważniejsze osobistości nie odbywały podróży konno czy nawet pieszo, a w palankinach w których z powodu ciasnoty noszenie ceremonialnych tachi czy katan było niemożliwe. Miecze umieszczano w dość charakterystycznych, cylindrycznych tubach i powierzano giermkom idącym za palankinem. Większość z tych pojemników była bogato zdobiona- świetnym przykładem jest bogato zdobiony egzemplarz z British Museum (na fotce poniżej). Okres Momoyama, laka, maki-e złotem, inkrustacje macicą perłową na podkładzie drewnianym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz