Tokusan przybył do Isana. Wszedł do sali dharmy, niosąc swój tobołek pod pachą. Przemaszerował przez pomieszczenie od wschodu do zachodu i od zachodu do wschodu. Rozejrzał się dookoła, powiedział "Nic, nic!" i wyszedł.
(komentarz Setcho, kompilatora zbioru: "przejrzał!")
Kiedy Tokusan doszedł do bramy, powiedział, "Mimo wszystko nie powinienem działać tak pośpiesznie." Ubrał się w strój ceremonialny i ponownie wszedł żeby spotkać się z Isanem. Isan siedział na swoim miejscu. Tokusan ceremonialnie uniósł swój dywanik i powiedział, "Mistrzu!" Isan już miał chwycić hossu, gdy nagle Tokusan rozdarł się "Kaatz!" po czym zgarnął rękawy i wyszedł
(Setcho ponownie komentuje: "przejrzał!")
Zostawiając za sobą salę dharmy Tokusan włożył swoje sandały z trawy i odszedł. Popołudniem Isan spytał starszego mnicha, "Gdzie jest ten nowicjusz który był tu wcześniej?". Mniech odpowiedział, "Odwrócił sie tyłem do sali dharmy, założył sandały i poszedł sobie." Isan powiedział, "Pewnego dnia ten człowiek zbuduje szałas z trawy na samotnym szczycie, będzie ochrzaniał buddów i obrażał patriarchów."
(komentarz Setcho: "Nie dość było śniegu, teraz do tego jeszcze mróz."
Kaatz to zwykle głośny okrzyk (bardziej wrzask), bez słów czy znaczenia, używany przez mistrzów Zen by wyrwać ludzi ze świata złudzeń i pożądań
Hossu to krótka laseczka z drewna bądź bambusa z kępą włosia (krowiego, końskiego bądź jaka) na jednym końcu, noszona przez kapłanów Zen. Często opisywana jako "odganiaczka much" miała pierwotnie służyć odganianiu pożądań, ale sprawdzała się również w bardziej prozaicznych zastosowaniach. Symbolicznie hossu jest oznaką autorytetu mistrza, jego "prawa" do nauczania i przekazywania dharmy innym, co leżało u podstaw pojawienia się zwyczaju przekazywania jej przez starego mistrza swojemu następcy.
Mały poradnik jak zrobić mistrza w konia :)
OdpowiedzUsuń