Wielki mistrz Ba był poważnie chory. Najwyższy kapłan świątyni spytał go,
"Mistrzu, jak się czujesz?"
Wielki mistrz odpowiedział,
"Budda o twarzy słońca, Budda o twarzy księżyca" [1].
[1] Budda o twarzy słońca to budda którego życie trwa 1800 lat. Budda o twarzy księżyca żyje tylko 24 godziny.
Taki bardziej skomplikowany odpowiednik naszego "ani dobrze, ani źle" ;P
OdpowiedzUsuńHmm... nie, IMHO nie. Natura buddy jest ta sama, niezależnie od tego czy to budda o twarzy słońca czy o twarzy księżyca. Oświecony to oświecony. Mistrz pokazuje że pytanie kapłana jest (jego zdaniem) pozbawione sensu).
OdpowiedzUsuńNapisałem trochę żartobliwie, aż tak się nie wyznaję. Ale natura buddy jest w moim odczuciu także nieokreślona - w pytaniach o nią nigdy nie dostajesz odpowiedzi (przynajmniej takiej, jakiej byś się spodziewał); dla mnie pytanie jest pozbawione sensu właśnie dlatego, że określenie, zdefiniowanie buddy mija się z nim. Ale jestem niestety nieoczytanym małpiszonem :D Choć dzięki BB&W czegoś się dowiaduję.
OdpowiedzUsuńEee... nie, to chyba nie kwestia oczytania. Koanów nie da się "rozumieć" (mistrzowie tłukli kijami po łbach próbujących) także wiedza nie ma tu nic do rzeczy. Budda to budda- czy żyje tysiąc lat czy dwie minuty, dlatego to czy mistrz czuje się dobrze czy zaraz umrze nie ma znaczenia, jest pytaniem o rzecz kompletnie nieistotną ALE to ledwie moja interpretacja i wcale nie zdziwię się jeśli dostanę za nią od kogoś kijem.
OdpowiedzUsuńZawsze na początku musi być podstawa teoretyczna - żeby zrobić dobrze kata musisz zapomnieć o robieniu odpowiednich kroczków, ale żeby robić kroczki automatycznie musisz je najpierw przyswoić jak małpa. Dlatego dla mnie to im więcej się wie wpływa na to jak się czuje, a intuicja, nie myślenie i wiedza odgrywa tutaj największe znaczenie. A mena zawsze można oberwać znikąd :)
OdpowiedzUsuń