Ostatnia rycina. W tym przypadku mamy "w ręku" jedynie "błędną" wersję Torchii- ta "koszerna", autorstwa LCF jest zaledwie opisana.
Hebrajska litera Teth (Wąż), rzymska VIIII i grecka Theta (dziewiąta litera alfabetu)
N.NC SCO TEN.BR LVX
NUNC SCIO TENEBRIS LUX - w luźnym przekładzie "Teraz wiem że z ciemności- światło".
Tym co widzimy jest więc obraz zatracenia- brama prowadząca do królestwa cienia. Goła baba z półksiężycem na podołku siedzi na siedmiogłowym smoku. W tle płonący zamek. Niestety- to najmniej ciekawa i najbardziej oczywista z wszystkich rycin. Motyw ikonograficzny kurwy babilońskiej jest tak stary, jak sama wizja św. Jana. Znowu mamy kręgi powiązanej z diabłem i śmiercią Diany, Lilith i Megajry. Nieco ciekawsze jest rozważenie roli jaką odgrywa ta rycina w całym zestawie któremu się przyglądaliśmy. Jako że należy ona do błędnego ciągu- a więc do mylnej czy może celowo zwodniczej ścieżki tych, którzy nie potrafią odnaleźć prawdy- pokazuje cel, ku któremu ona prowadzi. Oto apokalipsa. Zwycięża zwierzęca, ciemna strona ludzkiej natury. Zamek, mający być schronieniem, miejscem ucieczki czy wręcz symbolem ludzkiego ciała- płonie. Ostatnim krokiem ścieżki głupców jest zagłada. Rozwiązanie pod każdym względem sztampowe, ale, bądźmy szczerzy: czegóż innego można było oczekiwać? Klasyka klasyki. Śmierć, śmierć, śmierć.
Pozostaje jeszcze to, co nie zostało powiedziane, czy raczej to, co- zgodnie z tradycją ezoteryczną- powiedziane być nie może. Zarówno w ksiażce, jak i w filmie, nie oglądamy "prawdziwej", lucyferiańskiej wersji dziewiątej bramy. Wiemy, że miał na niej widnieć zamek jaśniejący światłem. Przyjmując tę wersję za dobrą monetę nie posuwamy się w gruncie rzeczy w przód ani o krok, bo cóż mówi taka wizja? Mówi o oświeceniu jako o końcu drogi, ale nie wyjaśnia tego, na czym owo oświecenie miałoby polegać. Szkatułka pozostaje zamkniętą dla tych, którzy nie szli ścieżką- a ci, którzy nią podążali nie potrzebują kolejnych wskazówek.
Oto i koniec. La commedia e finita- i moja krótka opowiastka razem z nią. Dziękuję Ci, czytaczu i Wam, drogie i nieodmiennie kształtne inspiracje.