niedziela, 11 kwietnia 2010

* * *

wtulę się w ciepłe ja
pod puchatą pierzyną rozczarowania
i spokojnie poczekam
aż przestanie złośliwie klekotać
dorosły

wspaniała armia plastikowych żołnierzy
z których każdy mówił wyłącznie moim głosem
huknie porywajacym szeptem okrzyków
ku czci swojego generała

wróci z wygnania świadek tysięcy wygranych pojedynków
pomarańczowy pajac
szary pies z nosem pięknie cuchnącym muchozolem
grzechotliwa czereda klocków

przywitamy się cichutko
(nie wolno budzić dorosłych)
i całą bandą
chytrze schowamy się w szafie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz